Palenie na medycynie, czyli szewc bez butów chodzi

Czy palicie papierosy, zwłaszcza przed zajęciami, albo stresująco zaciągacie się nimi w trakcie sesji? Wydaje się Wam, że pomagają w skupieniu, a tak naprawdę jesteście bardziej rozkojarzeni i z wiekiem coraz ciężej będzie je rzucić. Jak jest z popularnością palenia tytoniu u lekarzy?
Spieszę Wam z odpowiedzią. W Polsce takie badanie ilości miało miejsce w 1999 roku, wtedy było 11% kobiet i 27% mężczyzn. Liczba kobiet spadła na przestrzeni lat, a mężczyzn utrzymuje się na względnie stałym poziomie. Wśród kobiet najczęściej po papierosa sięgają chirurżki, a wśród mężczyzn – ginekolodzy. Najmniej palących jest internistek i lekarzy rodzinnych.
Jak z tym uzależnieniem, jakie ma podłoże? Kobiety częściej udają się na dymka pod wpływem stresu, a mężczyźni – relaksu. W przypadku pierwszych plastry nikotynowe średnio się sprawdzą, dlatego zalecana jest bardziej terapia behawioralna.
Skutki tego uzależnienia? Chorób jest tak wiele, że łatwiej wymienić, czego nie powodują. Na pewno od razu łączymy ten nałóg z nowotworami płuc, ale warto pamiętać, że powoduje 90%(!) przypadków POChP (przewlekła obturacyjna choroba płuc). Choroba ta zajmuje 4 miejsce pod wpływem zachorowalności na świecie! Jeśli często kaszlesz i odkrztuszasz, zwłaszcza rano, przez więcej niż 3 miesiące w roku -  nie bagatelizuj tego! Składniki dymu tytoniowego powodują wzrost liczby komórek zapalnych w błonie śluzowej oskrzeli. Zalega wydzielina, utrudnione jest oddychanie. A przecież twoim celem nie jest spędzenie życia z butlą tlenową pod pachą, a i życie nie będzie specjalnie długie. Każdy papieros to pogorszenie stanu zdrowia! Zacznij o siebie dbać albo pomóż osobie w twoim otoczeniu.