4 rok - CM UJK - protipy! :)

Witajcie, otrzymałam od Was wiele pytań dotyczących tego jak wygląda 4 rok na kierunku lekarskim CM UJK.  Efektem tego będzie zbiorczy post, w którym mam nadzieje rozwieje wszelkie wątpliwości ;)  Praktycznie cały kompleks WSZ w Kielcach jest przy ul. Grunwaldzkiej 45, natomiast ŚCO przy ul. Artwińskiego 3 7 semestr (zimowy)  Anestezjologia i Intensywna Terapia  W tym semestrze odbywa się Anestezjologia. Zajęcia praktyczne są w Klinice Anestezjologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego (WSZ) w Kielcach, trwają tydzień (seminaria i ćwiczenia praktyczne).  Z pewnością będzie wejściówka opisowa, zagadnienia można znaleźć w sylabusie przedmiotu  pod koniec klinik jest też opisowe zaliczenie przedmiotu.  Książki - zalecaną literaturą jest "Crash Course" jako podstawa + aktualne wytyczne resuscytacji + materiały podawane podczas zajęć. Dla chętnych Larsen, można doczytywać pewne treści, ale nie radze go kupować, jeżeli ktoś nie chce wiązać swojej przyszłości z tą dziedziną.  Chirurg

Alfie Evans, żyje wbrew wszystkim...

Od kilku dni często czytam artykuły na temat chłopca z Wielkiej Brytanii, któremu lekarze nie dają szans na przeżycie i postanowili go odłączyć od aparatury podtrzymującej życie. Obecnie mija trzecia doba, chłopiec wciąż żyje, ale co dalej...

Na początku przytoczę trochę informacji na temat chłopca:

Alfie Evans

urodzony w maju 2016 r. w Wielkiej Brytanii
listopad 2016 r. - chłopiec trafia na oddział pediatryczny,
lekarze twierdzą, że chłopiec zatrzymał się w rozwoju na etapie dwumiesięcznego niemowlaka
grudzień 2016 r. - stan chłopca pogarsza się; zapada w śpiączkę; lekarze orzekają hipsarytmię (nieregularny zapis fal mózgowych)
grudzień 2017 r. - szpital domaga się odebrania praw rodzicielskich i zgody na odłączenie dziecka od aparatury


Choroba:

"Alfie Evans cierpi na chorobę, która nie ma jeszcze nazwy. Sędziowie orzekający w jego sprawie zasugerowali, by nazwać ją jego imieniem.

Lekarze twierdzą, że jego stan jest "nieodwracalny i postępujący". Sprowadza się między innymi do tego, że w mózgu Alfiego jest zbyt dużo wody. Szpital orzekł, że doszło do "katastrofalnego uszkodzenia tkanki mózgowej".

Portal Liverpool Echo News, który od początku przygląda się sprawie Alfiego, przejrzał akta sądowe, by dokładnie określić stan chłopca. Pisze, że Alfie ma postępującą chorobę neurodegeneracyjną związaną z ciężką epilepsją. Dzieci, które rodzą się z takim schorzeniem, początkowo nie dają żadnych oznak i wyglądają na zdrowie. Symptomy schorzenia nasilają się jednak bardzo szybko i prowadzą do nieodwracalnego uszkodzenia nerwów. Chorzy z biegiem czasu tracą umiejętność, uśmiechania się, komunikowania, na końcu połykania i oddychania. Większość chorób neurodegeneracyjnych jest nieodwracalnych i nie ma na nie lekarstwa. Choroba sprawiła, że w mózgu Alfiego prawie nie ma podstawowego budulca - istoty białej. Ostatnie prześwietlenie wykazało, że w mózgu chłopca jest tylko 30 procent lub mniej istoty białej. Kora mózgowa, która u zdrowego człowieka odpowiada za szereg funkcji związanych ze świadomością i myśleniem, u Alfiego jest zupełnie upośledzona. Działa jedynie, odpowiadając za drgawki padaczkowe. Mózg chłopca składa się teraz praktycznie tylko z wody i płynu mózgowo-rdzeniowego. Zmiany w mózgu zdiagnozowano u chłopca już w listopadzie 2016 roku. Od tego czasu postępująca choroba sprawiła, że chłopiec jest zupełnie nieświadomy. Nie słyszy, nie ma zmysłu smaku, nie ma węchu.

Eksperci twierdzą, że całkowicie stracił kontakt ze światem zewnętrznym. Lekarze przed sądem przestawili szereg dowodów na to, że mózg Alfiego z dnia na dzień ulega coraz większej degradacji i nie ma żadnych szans na jego odbudowę. Uszkodzonych komórek nerwowych nie da się "naprawić" - tłumaczą. Rodzice przed sądem prezentowali filmy, na których widać, jakby chłopiec reagował na dotyk. Lekarze jednak twierdzą, że to odruchy bezwarunkowe. Biegły A (jego nazwiska nie podano) twierdził, że mózg "zapamiętuje" odruchy i reaguje "z autopilota" na bodźce, które znał w przeszłości. Lekarze ze szpitala Alder Hey i innych brytyjskich i zagranicznych szpitali też twierdzą, że stan chłopca jest nieodwracalny, a choroba nieuleczalna."

https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/alfie-evans-co-wiemy-o-chlopcu,832547.html


Moją opinia dotycząca tej sprawy w pełni pokrywa się z przytoczonym ponieżej fragmentem artykułu, który pojawił się na portalu mp.pl:

"Publicyści i prawicowi publicyści grzmią, że Alfie Evans to jedna z pierwszych ofiar cywilizacji śmierci, której nie dość cierpienia abortowanych dzieci, która sięga po dzieci urodzone, które mogą żyć „miesiącami lub latami”. Fakt, że po odłączeniu od aparatury chłopiec od kilkudziesięciu godzin oddycha samodzielnie, jest „niepodważalnym dowodem” na to, że jego „odważne ciało” walczy o życie. Mówią to i piszą osoby, nie mające nic wspólnego z medycyną. Ba, takie, które nawet nie otarły się o rozważania etyczne dotyczące uporczywej terapii i godności życia ludzkiego."

*  http://www.mp.pl/kurier/185733,w-obronie-zycia


Refleksję na ten temat, pozostawiam Wam, czytelnikom...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Scapula aurea, co to właściwie jest?

Opinie o uczelniach cz. 7

4 rok - CM UJK - protipy! :)